Pogrom chojnicki – Wikipedia, wolna encyklopedia

Pogrom chojnicki – manifestacje przeciwko ludności żydowskiej Chojnic wiosną i latem 1900 roku, będące następstwem zabójstwa ucznia gimnazjalnego z pobliskiego Przechlewa, Ernesta Wintera. Skutkiem były ciągłe prześladowania społeczności żydowskiej (2 centra), oraz zdemolowanie synagogi.

Dnia 11.03.1900 r. dokonano mordu na Erneście Winterze, 13.03 odnaleziono na dnie jeziora tułów młodego człowieka bez głowy i rąk, tułów przepiłowany poniżej żeber. Dopiero 15.03 znaleziono prawy tułów, nieopodal bramy cmentarza, a głowę odnaleziono 15.04, przez bawiące się na łąkach pod miastem dzieci (żydowskie święto wielkanocne przypadało na 14.04. – 21.04.). Pomimo licznych zeznań obciążających żydów, jedynym oskarżonym w sprawie został rzeźnik Hoffman. Społeczeństwo domagało się postawienia zarzutów żydowskiemu rzeźnikowi Lewiemu, w którego piwnicy świadkowie widzieli domniemany mord. 29.05. zeznania złożył nowy świadek (Mezolf), który owego wieczoru widział Lewiego i innych topiących zwłoki w jeziorze. Miasto żyło informacją o ważnych zeznaniach, co też wyraziło na ulicach wielotysięcznym tłumem, żądającym zwolnienia Hoffmanów (także córka 14-letnia była przesłuchiwana). Policja, pod presją tłumu wypuściła Hoffmana, lecz wieczorem miasto ożyło plotką o ponownym zamiarze jego aresztowania. W okolicach godziny 22:00 na ulicach miasta można było usłyszeć: Hep! Hep! (hasło do pogromu). Około godziny pierwszej w nocy zaczęto wybijać szyby w domach żydowskich przy ul. Gdańskiej. W krótkim czasie kilkuset ludzi liczący tłum wybił wszystkie szyby kamieniami, wyrwanymi z bruków ulicznych. Burmistrz miasta wezwał wojsko z Grudziądza do uspokojenia sytuacji. Aresztowano 3 osoby[1].

Po tych zajściach coraz częściej mówiono o tym że Ernest Winter został zamordowany przez żydów (wszystkie poszlaki wskazywały na to). W mieście wrzało, często na ulicach miast zbierał się tłum wyrażający swoje oburzenie wobec protekcji żydów, przez wymiar sprawiedliwości[1].

10.06 mieszkańcy Chojnic nie wytrzymali znieważania przez służby państwowe. Doszczętnie zniszczono synagogę, wraz z księgami liturgicznymi i Torą (rzucone na ziemię i podeptane). Około 22:00 do miasta przybyło wojsko, które rozpędziło tłum (użyto bagnetów, a broń naładowano ostrą amunicją). Ranny w starciach został także znienawidzony, przez miejscowych komendant policji Block. Wojsko zostało w Chojnicach na czas nieokreślony, a sytuacja w mieście uspokoiła się[1].

Całą sprawę na bieżąco relacjonowała Gazeta Toruńska (rok: 1900. numery 62 – 125).

Wydarzenie chojnickie było wykorzystywane przez pewne konserwatywne i nacjonalistyczne gazety w Niemczech jako pomocne do wywołania demonstracji, które nasiliły się latem i wczesną jesienią, obejmując wiele okolicznych miejscowości: oprócz Chojnic miały miejsce w Słupsku, Bytowie, Człuchowie i innych miejscowościach regionu. W lutym 1902 roku o tym zdarzeniu dyskutowano zarówno na forum Reichstagu, jak i pruskiego parlamentu krajowego. Pogrom sprawił, że wielu Żydów zdecydowało się na opuszczenie miasta, tak więc ludność Chojnic wyznania mojżeszowego w krótkim czasie zmniejszyła się o połowę.

Przypisy[edytuj | edytuj kod]

  1. a b c Stanisław (1878-1942) Rzyski, Mord rytualny w Chojnicach, Nakładem i czcionkami Drukarni Toruńskiej, 1935 [dostęp 2019-11-23].

Linki zewnętrzne[edytuj | edytuj kod]